piątek, 21 lutego 2014

"Nadwyżkowy" Marius


 Żyrafa. Jakie emocje budzi w Tobie to zwierzę? Przed moimi oczami od zawsze pojawia się rozległa sawanna, a tam wśród żółci i zieleni stoi ona. Z dumnie wyciągniętą szyją zajada się liśćmi z najwyższych gałęzi. Sielanka. Co widzę teraz? Leżącą wśród gapiów, zarówno dorosłych jak i dzieci, rozprutą w pół 2-letnią żyrafę, z której wydobywa się krwisto-różowe mięcho, rozdzielane na części.  Patrzę i nie wierzę...


Źródło: www.tvn24.pl
Nigdy nie należałam do osób przesadnie dbających o przyrodę, zdarza mi się zabić pająka, czy osę, a do tego irytuje mnie widok zdjęć słodkich zwierząt na facebook’u. Biologia to również nie mój konik, więc tym bardziej ciężko mi zrozumieć naukowy aspekt tego, co się wydarzyło. Ale od początku...
  Kilka miesięcy temu rozległa się wiadomość, że w duńskim ZOO planują zabić teoretycznie zdrową, młodą żyrafę o wdzięcznym imieniu Marius. Powód według mnie lichy – słabe geny zwierzęcia. Jak twierdzą media żyrafa podobno była „nadwyżkowa” (cokolwiek to znaczy), wykastrowanie jej nieefektowne, a wypuszczenie na wolność niemożliwe. Tym samym, wraz z początkiem lutego, Marius został zastrzelony (by nie skazić mięsa), rozpruty na oczach turystów z kopenhaskiego ZOO, a następnie podany na obiad reszcie zwierząt. Pozostałości po żyrafie mają z kolei posłużyć do badań naukowych.

Źródło: rmf24.pl
  Staram się zrozumieć, gdzie tu logika, etyka, wartości, ale przede wszystkim gdzie w tym wszystkim jest człowiek? Nie potrafię pojąć, dlaczego zabito żyrafę, nawet jeśli ‘z defektem’, skoro pojawili się ludzie chętni do udzielenia jej pomocy. Mało tego, te same osoby były skłonne zapłacić ogromne pieniądze, by ocalić to zwierzę. Nie przyjmuję do siebie również argumentu o „zarządzaniu populacją gatunku poprzez selekcję słabszych egzemplarzy”. A już kompletnie nie wierzę w to, że ludzie, zwłaszcza rodziny z dziećmi ustawiały się w kolejce, by oglądać z wielką ciekawością to jakże fascynujące widowisko.

  Wiem, że świat zwierząt rządzi się innymi prawami, często jest okrutny i brak tam miejsca na zbędne sentymenty. Na sawannie ta sama żyrafa mogłaby paść nie tyle ofiarą strzału, co zjedzenia przez np. lwa. Jednak to, co widzę na załączonych obrazkach przyprawia mnie o dreszcze. Świat zwariował. Ludziom wydaje się, że są panami nie tylko własnego, ale i cudzego losu. Pocahontas śpiewała: „Chcesz wszystko mieć na własność, nawet głaz.”, a my posuwamy się co raz dalej – ingerujemy w życie żywego stworzenia. Wszystko to z podniesioną kurtyną i co gorsze przyklaskującą przedstawieniu widownią… 

Źródło: fakty.interia.pl 

5 komentarzy:

  1. to już nie jest "zabawa w Boga" tylko przeświadczenie, że jest się lepszym od niego. osobiście uważam, że wmawianie innym o "nadwyżkowym" zwierzęciu jest po prostu śmieszne, tym bardziej, że znalazły się osoby prywatne, jak i instytucje, który żyrafę przygarnęłyby z otwartymi ramionami. pokaz rozpruwania zwierzaka na widoku publicznym? cóż, sama akcja faktycznie ma niezły wymiar naukowy, kiedyś we Wrocławiu zrobiono autopsję nosorożca i o ile dobrze pamiętam, każdy mógł sobie podejść i zobaczyć jak to wszystko przebiega. zoo duńskie dało ładną lekcję tego jak zbudowany jest zwierzak, każdy kto miał na tyle mocne nerwy mógł się temu przyjrzeć z bliska. niestety pierwsza część- zabicie żyrafy na oczach kilkudziesięciu zwiedzających jest przerażające, a tłumaczenie, iż w ten sposób pokazuje się ludziom "prawa natury"- idiotyczne. wątpię aby na prawdziwej sawannie, lew najpierw zwabił żyrafę smakołykiem a potem strzelił jej z pistoletu prosto w czaszkę. jednak według mnie najsmutniejsze jest to, że jedne zwierzęta są pod ochroną, każde narodziny malutkiej pandy są hucznie świętowane, a jakąś "nadwyżkową" żyrafę trzeba potraktować "kulą w łeb" bo ma nie takie geny jakie pracownicy zoo sobie wymarzyli... czy słyszał ktoś o zabiciu jaguara bądź lamparta bo ma wadliwe DNA? coraz częściej rodzą się zwierzaki z "zepsutymi" genami a mimo to mogą cieszyć się, nawet tym niewolniczym, życiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją przyjaciółkę tego samego dnia, gdy rozległa się wieść o żyrafie, zaczepili Greenpeace z pytaniem "Czy nie chciałaby pani wspomóc wyginających pszczół?". Kilka miesięcy temu stali w moich drzwiach ze zdjęciem słodkiego rysia. Szkoda, że jak naprawdę jakieś zwierze było w tzw. potrzebie, to nikt nie latał od klatki do klatki ze zdjęciem żyrafy, a i w mediach cisza... Co do naukowego aspektu, to zgadzam się całkowicie, jeśli oczywiście cały precedens zabicia został mocno uargumentowany,a działania były profesjonalne.

      Usuń
  2. Ja myślę, że jest w nas ten chory zalążek dewiacji i fascynacji krzywdą... Zaczęło się w czasach gdy jeden człowiek zapragnął panować nad drugim. Za czasów przysłowiowego "kamienia łupanego" człowiek miał w obowiązku zadbać o rodzinę, zdobyć pożywienie, a zabijając zwierzynę czynił rytuał przeprosin matki natury, że skrzywdził żywe stworzenie dla dobra człowieka. Ale jak tylko człowiekowi zachciało się PANOWAĆ, RZĄDZIĆ, NAKAZYWAĆ i ZAKAZYWAĆ, ten "gorszy" człowiek miał... przerąbane! Gladiatorzy oddawali życie podczas walk, niewolników pożerały dzikie zwierzęta... A wszystko ku uciesze starożytnych dziuń i wielce panujących samców "alfa". A jakże fascynujący teatrzyk pt. "Kara śmierci"...? Proszę Państwa! Dziś wieczorem wielkie wydarzenie! Uśmiercimy Pana X! Ojca, syna, brata, sąsiada! Zapraszamy! A na takie wydarzenia niejednokrotnie były zapisy z wyprzedzeniem! I jak to wyglądało...? Znów dziunie miały okazję by się wystroić, a mężowie dostarczali sobie niecodziennej dawki adrenalinki. Teraz ukochane matki zabierają dzieci do ZOO na spacerek albo do cyrku... Mężczyźni zabierają narzeczone na romantyczne randki wśród krwi i mięcha. Jeśli jest to miejsce gdzie porusza się kontrowersyjne tematy to napiszę wprost - ja bym te mamusie, rodzinki itp. wypatroszyła. A co! Może to reakcja emocjonalna, ale jestem niezwykle wyczulona na punkcie krzywdy zwierząt. Nawet bardziej niż na dzieci. Może zmienię zdanie gdy urodzę swoje maleństwo. Póki co mam dwa psy i zdaję sobie sprawę, że dziecko wyje, ryczy, krzyczy gdy coś mu dolega. A zwierzę czeka. Czeka cierpliwie, jest od nas uzależnione w 100 %. I to od nas zależy jego życie. Ludziom zachciało się udomowić zwierzęta... Nawet te dzikie. To teraz należy stanąć na wysokości zadania i się tym żywym stworzeniem należycie zająć! I czy to jest pies, kot, chomik, żaba czy żyrafa - każdego należy się poszanowanie życia i godności! Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chleba i igrzysk" tra po dziś dzień. Piękna konkluzja zawarta w komentarzu.

      Usuń
  3. To, że żyrafa jest wadliwa nie znaczy iż trzeba ją zabić.
    Zwierzęta też mają uczucia i są często bardziej wierniejsi niż ludzie.
    Bardzo mi przykro,że ludzie uważają się za władców tego co wykazuje się mniejszą inteligencją. zabijanie jej na oczach dzieci to zły pomysł.
    Osobą o słabszych emocjach mogło by zrobić krzywdę. Popieram cię Ann.

    Jula

    OdpowiedzUsuń